sobota, 17 grudnia 2011

rowerowe emocje w Vendee

Właśnie wróciliśmy ze zgrupowania w Vendee. Nie mieliśmy neta więc wolny czas poswięciłem na czasopisma i telewizję. Codziennie wiało 100km/h (huragan Raphael) i lało, ale udało nam się zrealizować program. Jeździliśmy po 4h i ćwiczyliśmy rozprowadzanie naszych sprinterów. Tomek i ja będziemy mieli wolną rękę, więc nie angażowaliśmy się w końcówki. Mamy już nowe rowery cyfac, ale wyjadę na swoim dopiero po powrocie z Polski po Świętach.
rower treningowy Tomka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz