piątek, 2 grudnia 2011

nie ma nic lepszego niż szosa

Dzisiaj poraz pierwszy od połowy listopada byłem na szosie i muszę powiedzieć, że ta odmiana kolarstwa jest dla mnie zdecydowanie najlepsza. Nie to żebym nie lubił górala, przełajów czy toru. Po prostu na szosie czuję się najlepiej. Przejechałem cały trening bez wypinania się i bez upadku :) "Starego psa nie nauczysz nowych sztuczek".
Dzisiaj poczyniłem inwestycję. 8 euro. Mechanik nie jest ze mnie najlepszy, ale klucz do pedałów na pewno się przyda. Mam nadzieję, że nie zgubię go jak 10 pozostałych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz