czwartek, 10 stycznia 2013

dezercja z treningu

Dzisiaj nie dałem rady. Miałem w planie 120km a przejechałem 115km. Już tak mi się nudziło, kręciłem się na prawo i lewo i ciągle za mało kilometrów. W końcu mówię bez sensu i nie będę dorabiał ostatnich kilometrów jakoś bez sensu na około piekarni. Od dwóch dni nonstop leje i tak ma być przynajmniej przez 10 dni. Oczywiście te 5km jest nieistotne, zwłaszcza, że jakoś udaje mi się robić to co zaplanowałem. We wtorek się zmasakrowałem i byłem 170km. W przyszłym tygodniu kolej na jakieś ćwiczenia czyli podjazdy i może jakieś tempóweczki. Oczywiście trochę zależ to od pogody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz