Zwycięstwo ogromnie cieszy. W sobotę i niedzielę wzięliśmy z Tomkiem udział w dwóch wyścigach w Bretanii. Wyścigi były otwarte dla zawodowców z grup continental i amatorów. W obydwa dni czułem się super, jednak w sobotę trasa mi się bardziej podobała czyli było kilka ciekawych podjazdów a wyścig kończył się 5km rundą z 700m ścianką. Na 40km do mety zostało nas z przodu 20 i co rundę kilku zawodników odpadało. Na finiszu wziąłem koło Pierre-Henri Lecusinier (mistrz świata juniorów 2011) i wyszedłem mu na 300m do mety. Tomek był 11ty.
W niedzielę wspólnie z naszym ds zdecydowaliśmy się rozpocząć wyścig na około 80km gdzie były 2 ciekawe podjazdy. Po moim ataku skontrował mnie Tomek i Łyda (Piotr Zieliński, który niestety złapał 2 gumy) razem z jeszcze jednym śmiałkiem i pojechali aż na 20km do mety. W końcówce nasz kolega z grupy zabrał się w odjazd i był drugi. Mnie swędziła noga do ataku jednak mając kolegę z przodu nie chciałem pociągnąć za sobą peletonu.
Z formy jestem zadowolony. Od piątku będzie nieco trudniej. Czekają nas 2 klasyki 1.1 UCI czyli Fleche d'Emeuraude i Route Adelie. Liczymy na dobry występ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz