Okazało się, że GP Cholet 2012 było dla sprinterów. Forma była całkiem niezła. W końcówce pomagałem naszemu sprinterowi Justin Jules. Na 6km do mety na rondzie wysypał się Nacer Bouhanni z FDJ, a że jechał na szóstej pozycji to cała piątka przed nim z trzema zawodnikami FDJ pojechała do mety. Ja jechałem około 15ty. Próbowałem jeszcze coś zespawać, ale chyba chłopaki z przodu z FDJ jak się zorientowali, że mają Demara na kole to ostro deptali kapustę. Justin ostatecznie był 12ty. Ja dojechałem w peletonie.
Jestem trochę zawiedziony przebiegiem wyścigu. Cały czas była pełna kontrola FDJ. Szkoda też, że nie startowałem w sobotę bo podobno wyścig był ciekawy. No cóż, czekam ciągle na nasz dzień.
Justin dziękuje za pomoc w końcówce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz