Tomek pojechał bardzo ładny wyścig. Był 12ty (ja 25ty) i niewiele zabrakło do walki o zwycięstwo. Zabrał się w ośmio osobowy odjazd na 35km do mety. Z przodu była już piątka i współpraca nie układała się najlepiej. Ja ten odjazd przespałem a szkoda bo będąc w dwójkę mielibyśmy większe szanse na podium.
Super, że Tomek pokazał, że jest w formie. Na ostatnim podjeździe nie wszyscy utrzymali mu koło :)
coca cola po mecie
216km w deszczu
ja to trzeci od prawej
:D ;*
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuń