Dzisiaj 120km, raczej spokojnie, z jedną tempówką 5km, tak aby przypomnieć sobie rytm wyścigowy :) Niestety była jedna kraksa. Na szczęście koledze nic się nie stało, ale rada dla wszystkich rowerzystów: jak jesteś zmęczony to trzymaj mocno kierownicę bo na naszych drogach nigdy nie wiesz co ciebie może spotkać
Jutro lecę do Francji i od piątku rozpoczynamy pierwsze zgrupowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz