Niestety w tym roku tylko jako kibic, ale wrażeń było sporo. Tomek nieźle pojechał czasówkę (10msc), ze wspólnego był 40ty. Wyścig ze startu wspólnego był raczej dziwny. Na starcie 73 zawodników. W połowie wyścigu były 4 grupy a każda w odstępie od siebie co najmniej trzech minut. Kiedy wszyscy już myśleli, że medale rozdzieli między siebie grupa 12tu zawodników to jednak w końcówce przyjeżdża cały peleton. Całe szczęście że BGŻ wziął na siebie pogoń bo gdyby nie oni to na mecie byłoby 12tu kolarzy. Wiadomo też, że ciężko rywalizować z trzema największymi polskimi grupami, które wystawiają po 10 zawodników i tak cały wyścig ci nie jadą bo mają kogoś z przodu, ci nie jadą bo z tyłu gonią, tamci nie jadą bo to nie do nich należy jechanie, dlatego tym bardziej należą się brawa Gołemu. Trzeba coś zmienić, żeby zawodników i tym samym grup kolarskich było coraz więcej bo z roku na rok jest coraz gorzej. Gdzie te czasy, że do mistrzostw trzeba było się kwalifikować.
po prawej "ten z nogą" jak jestem teraz nazywany
Maras i Adam w akcji
Adrian "Kuras" dochodzi po defekcie
grupa frajerów, turystów, która przez 30km jechała w kolumnie i nie chciała zjechać z trasy. "Spierdalaj" to słowa gościa w czerwono białym stroju i chyba poza tym na nic innego go nie było stać. Banda pajacy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz