czwartek, 17 stycznia 2013

dzienniczek kolarski 2013

W tym sezonie ruszyłem z mocnym postanowieniem prowadzenia dzienniczka kolarskiego. Już prawie się poddałem bo musiałem przypomnieć sobie 17 dni. ale udało się. W zeszłym sezonie bywało różnie. Nie chcę się usprawiedliwiać ale kontuzja trochę mnie zniechęciła to zapisywania treningów. Na razie odnotowuję tylko kilometry, ale to jest dobry początek.

czwartek, 10 stycznia 2013

dezercja z treningu

Dzisiaj nie dałem rady. Miałem w planie 120km a przejechałem 115km. Już tak mi się nudziło, kręciłem się na prawo i lewo i ciągle za mało kilometrów. W końcu mówię bez sensu i nie będę dorabiał ostatnich kilometrów jakoś bez sensu na około piekarni. Od dwóch dni nonstop leje i tak ma być przynajmniej przez 10 dni. Oczywiście te 5km jest nieistotne, zwłaszcza, że jakoś udaje mi się robić to co zaplanowałem. We wtorek się zmasakrowałem i byłem 170km. W przyszłym tygodniu kolej na jakieś ćwiczenia czyli podjazdy i może jakieś tempóweczki. Oczywiście trochę zależ to od pogody.

wtorek, 1 stycznia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku 2013!

Nowy rok rozpocząłem od dobrej stówki, coś około 110km na stałej bydgoskiej rundzie z podjazdami pod Kozielec i Strzelce. Już nie mogę się doczekać startów, tym bardziej, że jestem lepiej przygotowany do przyszłego sezonu,. Tym razem obyło się bez kontuzji, a pogoda pozwalała pojeździć, chociaż po głębszej analizie zastanawiam się jaka pogoda nie pozwoliłaby mi na jeżdżenie. +5 i deszcz jeździłem, - 11 też już w tym roku jeździłem a na śnieg też jestem przygotowany bo wziąłem górala. Kolarza nic nie jest w stanie powstrzymać. Co jeszcze ciekawego? Parę dni temu było blisko mandatu za przejazd na czerwonym świetle, ale że było to na 2 dni do Świąt a temperatura było poniżej - 10 więc panowie ze straży okazali zrozumienie. Pozdrawiam :)
A z okazji Nowego Roku 2013 wszystkim kibicom kolarstwa składam najlepsze życzenia!

gum nie brakowało na szczęście moje dętki z decathlona zdały egzamin