niedziela, 29 lipca 2012

wracam do gry

Wracam do gry! Hm, to trochę zbyt duże stwierdzenie jednak i tak jest super. W tym tygodniu wsiadłem na rower i jestem w stanie przejechać bez bólu normalny trening. Co prawda trasy, które wybieram są najmniej selektywne jakie się da a prawa noga jest ciągle bardzo słaba, ale jest duży postęp. Ten tydzień poświęciłem na rozruszanie nogi, albo na jazdę rehabilitacyjną. Kolejny tydzień postawię na spokojną jazdę w siodełku bez przeciążania po 80/100km.
Vino dał popalić. Zachował się jak profesor i wygrał na trasie przygotowanej dla Cavendisha. Zawiódł mnie mój faworyt Gilbert, może nie formą, ale taktyką.Wydaję mi się, że czuł się po raz pierwszy w tym sezonie tak dobrze i się trochę podpalił atakując zbyt wcześnie. Pozostają jeszcze mistrzostwa świata. Ja już do mistrzostw też powinienem dojść do siebie.

piątek, 20 lipca 2012

zamulanie przed telewizorem

Siedzę i zamulam przed telewizorem. Oglądam kolejną już powtórkę etapu tour de France. Gdyby zrobiono konkurs z wiedzy z tegorocznego touru to bym wygrał. Zapytajcie mnie o pierwszą dwudziestkę z któregokolwiek z etapów. Nawet chyba bym potrafił wymienić pierwszą trójkę na każdej górskiej premii. Szkoda, że daty na lekcjach historii nie wchodziły tak łatwo. Właśnie Rui Costa pojechał na grzyby :) Ok, dzisiaj miałem pierwsze zabiegi rehabilitacyjne. Na pewno jest lepiej ale ciągle nie na tyle żebym dzisiaj wsiadał na rower chociaż wydaje mi się, że jest szansa, że już w przyszłym tygodniu wyjadę.

still not able to ride

I'm in front of the tv and watching yesterday's stage. A bit lazy but I have plenty of time and not much to do. Today I had rehabilitation exercises. I must say that there is improvement but still not enough to start cycling. However still hoping to get on the bike next week.

poniedziałek, 16 lipca 2012

prawie tydzień po zdjęciu gipsu

Minął już prawie tydzień od zdjęcia gipsu. Ciągle jak chodzę to wyglądam nieciekawie ale i tak jest nieźle w porównaniu do zeszłego tygodnia. Po schodach wchodzę już w miarę płynnie, ze schodów już trochę gorzej ale powoli to usprawniam. Próbowałem zrobić pełny obrót korbą ale jeszcze się nie da. I tak szybko powiększam zakres zgięcia. 2 dni temu byłem w stanie zgiąć nogę na około 60 stopni, teraz już na ponad 90 więc liczę na to, że już w przyszłym tygodniu będę w stanie wyjechać na przejażdżkę. Nie poddaję się.

one week after the plaster was taken off

It's been almost one week since the plaster was taken off. I still limp and I have difficulty in walking but there are signs of improvement. I am now able to walk up the stairs though I can't properly walk down the stairs. The biggest problem however is not the pain but the fact that I can't fully bend my leg and I can't make the full turn on the bike. I'm still optimist cause if I compare it to the last week condition now it's much better and I hope that next week I will be able to make the first ride.

wtorek, 10 lipca 2012

gips zdjęty

Co za ulga. Po 4 tygodniach w końcu zobaczyłem moje kolano. W końcu ściągnięto mi gips. Co prawda muszę go mieć podczas chodzenia, ale już śpię bez i wykonuje ćwiczenia, które maja mi przywrócić sprawność w nodze, która lekko się zmieniła. Zgubiłem trochę mięśni, które będzie trzeba odbudować. Najważniejsze, że prawie w ogóle nie odczuwam bólu i jakiś tam zakres ruchów jest :/ Doktor Ruciński wlał we mnie trochę optymizmu i szybko wrócę na rower. Póki co będę pracował nad swoboda zginania.

the plaster taken off

Huge relief. Finally, after four weeks my plaster has been taken off. Not entirely however because I have to keep it for walking but I can sleep without it and I must do some exercises to be able to bend the leg which has changed dramatically. There are no muscles, but wht is good, I have almost no pain and I can move it a little bit. I hope I will be able to start cycling soon.

środa, 4 lipca 2012

Tour de France na moich śmieciach

Wczoraj byłem w Poznaniu u doktora Rucińskiego. W przyszłym tygodniu jadę ponownie. Pokaże mi jak ściągnąć gips i wykonywać drobne ćwiczenia i mam nadzieje, że za 2/3 tygodnie wracam na rower.
Dzisiaj Tour de France zawita u mnie w Normandii czyli tylko 15km od miejsca gdzie mieszkam a meta jest w Rouen. Można powiedzieć, że znam każdą dziurę, to znaczy tam nie ma dziur, więc może lepiej jak powiem, że znam każdy zakręt. Dzisiaj prawdopodobnie na metę zawita cały peleton. Jedyna trudność to boczny wiatr na 70 km do mety, ale wiadomo, że wszystko zależy od tego jak się ułoży wyścig bo o trudności etapu decydują kolarze.

being reassured


Yestarday I was in Poznań to see doctor Ruciński. He reassured me a little bit. Next week He is going to show me how to take off the plaster and how to exercise my leg and I hope that in 2/3 weeks time I will be able return to cycling. 
Today Tour de France is going through the region that I live in. I have an apartment only 15 km from Rouen and I know every corner of this stage which is going to be rather fla :/ The only difficulty is about 70 kms to go because there is a risk of side wind for about 30 kms, however I don't think that it will change anything and today we will have the sprint from a big bunch. 

poniedziałek, 2 lipca 2012

3 tygodnie za mną

Jutro jadę do Poznania na kontrolę do doktora Rucińskiego. Zobaczymy co powie. Chętnie bym już ściągnął ten gips. Kolana nie widziałem od wypadku. Noga była tak spuchnięta, że w miejscu rzepki była piłka z Euro.
Co do Tour de France to Sagan świetnie przeczytał zamiary Cancellary. Szkoda, że nie zrobił tego mój faworyt Gilbert chociaż wydaje mi się, że próbował przeczytać tylko, że Cancellara napisał rozdział w języku zrozumiałym tylko dla Sagana i Boassona Hagena. Trudno, Tour trwa 3 tygodnie i jeszcze ma kilka szans.